To już ostatni post z cyklu stylizacji w Wrocławskiego klubu Teatr przy ul. Oławskiej 9. Główne skrzypce gra wieczorowa suknia od domu mody Thierry Mugler uzupełniona narzutką z królika od Max Mara i szpilkami vintage od Gianni Versace (niezbyt je tu widać ale znajdziecie je w jeszcze jednej mojej stylizacji).
Jako, że jestem wielką fanką domu mody Thierry Mugler wkrótce kolejny wpis z nową sesją którą wymyśliłam i iście kosmiczną marynarką, howgh tubylcy!
Genialnie! Sukienka ma bardzo ciekawą górę a narzutka jest boska :)
OdpowiedzUsuńAle pięknie, kocham takie vintagowe perełki o projektantów, do dziś przeżyć nie mogę, że sprzedałam kiedyś w cięzkich czasach kilka takich cudek.
OdpowiedzUsuńsukienka prześliczna!
OdpowiedzUsuńfuterko boskie :)
OdpowiedzUsuńwow !!
OdpowiedzUsuńfajny look !!
i ciekawa sesja !
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)